Forum specjalizacji celtyckiej filologii angielskiej UAM Poznań
Gość
Hej, witam Was wszystkich,
czy mam jakiekolwiek szanse dostać się na specjalizacje celtycką z 78%z R polsiego i 88 z R angielskiego? Ile wynosi prog na Waszym kierunku? Czy jest to 'pelnoprawna' filologia angielska?
Pozdrawiam :)
Cześć:) Myślę, że z takimi wynikami spokojnie się załapiesz na filologię angielską. Co do specjalizacji, to wybiera się ją już po "dostaniu się" na IFA i jest to po prostu część fil. angielskiej, egzaminy mamy takie same jak reszta specjalizacji (z bardzo drobnymi zmianami), ilość godzin praktycznej nauki angielskiego też jest mniej więcej taka sama. Po prostu poza angielskim uczymy się walijskiego (głównie) i irlandzkiego plus przedmiotów związanych z kulturą celtycką (historia Walii, Irlandii, inne języki celtyckie itp.) Osobiście polecam tą specjalizację:D
Offline
I nie zdziw się jak nie dostaniesz się z pierwszej listy. Wiele osób wybiera anglistykę jako kierunek awaryjny i potem zabiera papiery. Ja dostałem właśnie z drugiej listy, mając 56% z polskiego i 95% z angielskiego. Na Twoim miejscu bym się nie obawiał :)
I jest to pełnoprawa anglistyka, na koniec dostaję się dyplom ukończenia filologii angielskiej.
Offline
Gość
Zmiany nie są wcale takie niewielkie. Angielskiego jest mniej, chyba że to się zmieniło po naszym roczniku, egzaminów jest więcej, jest generalnie trudniej, ale warto. Jeśli lubisz wracać do domu o normalnych porach, to raczej nas nie wybieraj ;) Jednak ta specjalizacja to fantastyczna grupa wykładowców, fajni studenci (choć niektórzy już odchodzą :P) i niesamowita atmosfera. Normalna anglistyka się do tego nie umywa.
Gość
Różnią się tym że jest więcej ;) Dużo więcej, czasem dwa razy.
Różnice programowe istnieją, widzę po planach że są wyrównywane, ale to długa droga. Najgorzej mieliśmy oczywiście my :D
Ja wiem że trzeba reklamować kierunek ale nie jest to łatwa specjalizacja. Świetna, ale trudna.
Gość
Czesc,
dziekuje Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi!!
Mysle, ze specjalizacja celtycka jest bardzo ciekawa, ale odnosze wrazenie ze musza to byc trudne studia! Trzy języki, w tym angielski... Będę się zastanawiac, takze w kontekscie przyszlego roku, no ale jesli to pelnoprawna anglistyka, to nie wiem czy ma sens pchanie sie do Was na sile... A tak z ciekawosci, jak ksztaltuja sie mozliwosci studiowania np. walijskiego w WB? Nie myslal o tym ktos z Was?
Dzieki raz jeszcze i pozdrawiam z Krakowa,
Mrk
ja tam bym się nie bała. ja to widzę tak, że jak się ma głowę i zdolności do nauki języków to można sobie jakoś poradzić (podobno każdego następnego jest się łatwiej nauczyć, taka urban legend) a ja będę wolała egzamin z walijskiego od gramatyki opisowej czy sytaksu, zawsze zawsze :D i z nadzieją patrze w przyszłość, czyli że może następnym razem uda im się ułozyć plan, który ma ręce i nogi i że tylko nam się trafiały takie studia wieczorowe. ale i tak na plan w tym semestrze nie ma co narzekać, all in all.
co do walorów wykładowców i ogólnego klimatu to wiadomka, ze jesteśmy lepsi.
Offline
Novice
Cześć wszystkim! Otóż zastanawiam się nad dołączeniem do Waszego grona. Tylko mam jedno ale (/bat/ nie /ejl/ ;), choć wolałabym to drugie). W zasadzie pewnie więcej. No więc, czy macie u Was dwukierunkowców, którzy jeszcze w miarę normalnie żyją? Bo właśnie strzelił mi do głowy taki genialny pomysł, żeby zacząć spec. celtycką plus uzupełniające magisterskie z czegoś tam (jeszcze nie wymyśliłam, z czego). Dodam, że już prawie jestem po jednej anglistyce, więc celtycka to tak bardziej z pasji (irlandzki...) niż konieczności. Drugie ale dotyczy ogólnie uniwersytetu i miasta. Jestem dość mocno zamiejscowa i nigdy porządnie nie byłam w Poznaniu. Ktoś z aktualnych studentów mieszka może w akademiku i jest w stanie opowiedzieć mi co nieco na ten temat? Podobno w najbliższym, tj. w Hance nie ma internetu :(
Rozpisałam się.
Pzdr!
Offline
Gość
Mamy jednego dwukierunkowca i jest nim Patrycja która nie zagląda na forum. Ona jakoś sobie radzi z pierwszym rokiem polonistyki, ale ponieważ nasze zajęcia są unikatowe to nie ma możliwości przepisania się do innej grupy tak jak to się dzieje w przypadku kursów z angielskiego. Ale jeśli kończysz anglistykę to znakomitą większość ocen możesz sobie przepisać i zostałyby Ci prawie tylko kursy celtyckie, więc jakaś połowa.
O akademikach wiem tylko to że nie ma w nich desek do prasowania :P
I jeszcze ostrzegę, nielojalnie wobec własnego matecznika, że jeśli Twoim głównym point of interest jest irlandzki, to rozważ swój pomysł ponownie. Na naszej specjalizacji irlandzki występuje z walijskim w stosunku 1 do 5, czyli że mamy go 60 godzin rocznie a walijskiego 300. Chyba że to się zmieni, ale w sumie nie wiadomo.
Ale ogólnie jest świetnie i warto do nas przyjść :>
ja w ogóle nie wiem czemu ludzie mieszkają w akademikach, bo dla mnie to by był istny horror, a za 300zł można mieć miejsce w dwuosobowym pokoju w mieszkaniu studenckim, gdzie do łazienki jest kolejka 4 na przykład osób, a nie całego korytarza. rzekłam. ale ja nigdy w akademiku nie mieszkałam, więc nie wiem, może i jest tam fajnie.
co do studiów to jeśli plan zostanie taki jak był to może i nawet by sie dało pogodzić z drugim kierunkiem, bo my studiowaliśmy głównie wieczorowo :P
Offline
Novice
Dzięks za odzew :)
Właśnie cały czas rozważam mój genialny pomysł na nowo po przeczytaniu Waszych wypowiedzi, że irlandzkiego macie byle co. W instytucie mi powiedzieli, że ocen z pnja nie przepisują, a przechodzenie przez to od nowa jest średnio fascynujące ;) ale inne przedmioty mogą przepisywać, wszystko zależy od programu, czy tam ilości godzin. Muszę poszukać tych rozkładów i porównać z moimi. A pomysł z dwoma kierunkami wziął się stąd, żeby oszczędzić czas i nie bronić magistra w wieku lat 80, jak dożyję. Poza tym mam dziwną pasję, bo zbieram indeksy. Mam już 4 :P
Tak na serio, to nie marzę o życiu w akademiku. Wiem, że to dość parszywe przybytki. Nie mniej jednak podobno w tych bardziej burżujskich jest nawet znośnie. Pewnie, że mieszkanie wygodniejsze. Tylko, że z szukaniem i sprawdzaniem jest u mnie problem, bo jestem z Katowic, czyli mam trochę daleko. Dlatego akademik jakoś tak wydaje się łatwiejszą opcją. No chyba że znacie jakiś ludzi, którzy są fajni, spokojni, mają porządek i chcą się ze mną podzielić mieszkaniem, to pliz dajcie cynk ;)
No, to miło mi poznać :)
Offline
Gość
My z Rossie zwalniamy ładne dwupokojowe mieszkanie bardzo blisko Collegium Novum, ale jest drogie, a może jeszcze podrożeć od września.
I nie pomyślałam że mogą nie przepisywać pnja, ale faktycznie w tym kursie są pewnie ogromne różnice programowe, a zwłaszcza w przypadku IFA.
W razie innych pytań strzelaj śmiało :>
Novice
Ciekawy ten akapit o mieszkaniu :) Chętnie poznam szczegóły.
Mam jeszcze kilka pytań odnośnie kierunku. Obejrzałam sobie rozkład Waszych przedmiotów i kilka razy jest tak, że coś, co u Was jest wykładem, u mnie było ćwiczeniami, więc kwestia przepisania pewnie zależy zwłaszcza od dobrej woli wykładającego. Mieliście jakiś wybitnie wrednych albo wybitnie cudownych?
To teraz tak organizacyjnie będzie, tzn. jak to wygląda z liczebnością grup? Czy seminarium licencjackie było dowolne czy przymusowo celtyckie? I na czym polegały spotkania koła celtyckiego?
I na koniec pytanie luźniej związane ze studiami, ale temat pokrewny, więc może będziesz wiedziała :) Czy w Poznaniu są warsztaty z tańca irlandzkiego?
Sorry, że tak chaotycznie to pisze wszystko, ale już nie wiem, w co ręce wsadzić :)
Offline
oj już Alex nie przesadzaj, Dylewski nie jest taki zły, tylko nieogarnięty. myślę, że złej woli w nim brak, a to najważniejsze.
a na magisterce celtyckiej też trzeba obowiązkowo wybrać seminarium celtyckie, z tego co pamiętam.
Ostatnio edytowany przez Rossie (2010-06-27 19:28:32)
Offline